Piękne, majowe późne popołudnie. Jak każde, w ciągu ostatnich kilku dni. Skąpane słońcem, ciche, bezwietrzne i spokojne. Ot po prostu takie kampinoskie. Siedzę pod dębem. Czekam. Kilka dni temu natknąłem się tu na szczątki upolowanej przez wilki łani, dlatego z dużą nadzieją liczyłem na kolejne ekscytujące spotkanie.