Powoli
zima zbliża się ku końcowi. Zerkam na swoje zapiski i staram się odtworzyć w
pamięci to, jaka była. Pierwsze, co ciśnie mi się na usta to słowo – ciepła.
Rzekłbym nawet prawie bez mroźna. Co prawda raz udało mi się odnotować temperaturę
na poziomie -12st, ale to było daleko na wschód Polski i to zaledwie przez
jeden dzień.