Ileż to już razy słyszałem to
stwierdzenie? Nie pamiętam. Pamiętam jednak bardzo dobrze, że nawet będąc małym
chłopcem nigdy nie miałem problemu z rozróżnieniem tych dwóch gatunków. Od
zawsze dla mnie jeleń to był jeleń, a jego żoną była łania. Sarna natomiast
wraz ze swoim koziołkiem tworzyli zupełnie odrębną „leśną komórkę społeczną”.