21 października 2019

Wspomnienie ... czyli nie rzucim ziemi skąd nasz ród...


Łosie przestały stękać już z dobrą godzinę temu. Ranek mienił się pełnym słońcem, które odbijało swój blask od powoli żółknących już liści. Siedziałem na borsukowym grądziku. Przede mną rozpościerała się perspektywa otwartych turzycowisk. Oczy wędrowały po horyzoncie, a spokój w głowie i cisza poranka skłaniały do rozmyślań. Zastanawiałem się jak ten krajobraz i świat puszczańskiej przyrody wyglądał 30, 50 czy 70 lat temu. Siłą rzeczy myśli dotknęły wojennych lat. Wyraz twarzy spoważniał, tym bardziej, gdy uświadomiłem sobie gdzie jestem i że to właśnie dziś jest 24 września...